Nigdy w życiu nie byłem z kobietą. Lata leciały, czasy szkolne minęły, a ja wciąż byłem sam. Nie jestem zbytnim przystojniakiem, ani nie posiadam jakiegoś błysku w sobie, który mógłby zainteresować kobiety, więc żyłem sobie tak w samotności i nawet się do tego przyzwyczaiłem. Pewnego dnia przeżyłem niezapomnianą przygodę. Poszedłem jak zwykle sam do kina. Po ciężkim tygodniu pracy, stresach i rozwiązywaniu tysięcy nieistotnych z mojego punktu widzenia problemów, postanowiłem się odprężyć. Wybrałem się na film, który mieści się w moim ulubionym gatunku, a mianowicie opowiadający historię ludzi, którzy nie radzą sobie w życiu i szukają wiary, prawdy i piękna w tym, co czynią na co dzień.
Na takie filmy przeważnie przychodzą przygnębieni i zmęczeni codziennością ludzie, którzy na ekranie chcą zobaczyć siebie i zaznać pocieszenia, że nie są sami na tym świecie. Do kina wybrałem się wieczorem, kupiłem bilet, rząd 17 miejsce 8, zasiadłem wygodnie i mając 5 minut czasu do seansu zacząłem jak zawsze obserwować ludzi, którzy zjawili się w kinie. Sala była wypełniona tak w połowie i prawie wszyscy przyszli sami. Nagle w drzwiach zobaczyłem pewną młodą kobietę. W kobiecych kształtach najbardziej lubię kształtne piersi i dlatego zwróciła moją uwagę. Była blondynką, średniego wzrostu, o proporcjonalnej budowie ciała i miłej buzi. Zaczęła pewnie kroczyć po schodach do góry. Pomyślałem, co taka laska robi na filmach dla dekadentów, niemożliwe, aby przyszła sama.
Kiedy doszła do mojego rzędu, zaczęła iść w moim kierunku, szukając miejsca. Gdy była już blisko mnie, nagle się potknęła i upadła na mnie, uderzając mnie kolanem w górną część mojego uda. Jej wspaniałe piersi wylądowały na mojej twarzy i poczułem jej zniewalający zapach. Nie wiem dlaczego, ale udałem, że uderzyła mnie w jądra i zrobiłem bolesny grymas twarzy. „Oj, przepraszam, przepraszam najmocniej” – powiedziała. „Szukam dziewiątki, o to koło pana.” Usiadła i uśmiechnęła się do mnie przepraszająco.
Rozpoczął się seans. Nie był zbytnio porywający, więc tak w połowie zacząłem ziewać i myślałem, by wyjść i dalej już go nie oglądać. O mojej sąsiadce prawie zapomniałem, tylko co jakiś czas jej obecność przypominał mi woń jej perfum. Gdy już tak wewnętrznie zbierałem się do wyjścia z kina, nagle nieznajoma przysunęła się do mnie i szepnęła mi na ucho: „Bolało?”. W pierwszej chwili nie zajarzyłem, o co jej chodzi, ale nagle przypomniałem sobie, że o moje jądra. „No wie pani, czuły punkt, ale już przeszło.” „Jaka pani, Monika jestem” – odparła.
Trochę zaskoczyła mnie jej otwartość. „A ja Łukasz” – przedstawiłem się pośpiesznie. „Czy mogę ci jakoś wynagrodzić twoje cierpienie?” – spytała namiętnym głosem. Teraz to już kompletnie zbaraniałem, nie wiedziałem, o co jej chodzi, więc odpowiedziałem dyplomatycznie: „Nic się nie stało, nie ma potrzeby”. Dotrwawszy do końca seansu, wyszliśmy razem z kina. „Jak ci się podobał film?” – zapytała. „Bywałem na lepszych” – odpowiedziałem nieśmiało, gdyż czułem jej inicjatywę. „Naprawdę chciałam cię przeprosić, nie dasz zaprosić się na kawę?” – powiedziała normalnym głosem, trzymając wzrok na wysokości mojej szyi.
„Chętnie bym się napił kawy, gdyż chcę jeszcze dziś trochę popracować. To gdzie idziemy?” – zapytałem z nieznaną sobie pewnością. „Może do mnie” – powiedziała, rozglądając się za taksówką. Ta sytuacja nie była dla mnie typowa, poczułem, że poderwałem laskę i że już chyba dziś nie popracuję za dużo. Jednak przestałem o tym myśleć.
Gdy znaleźliśmy się w jej domu, zaparzyła kawę i usiedliśmy w pokoju. Rozmawialiśmy chwilę o tym, czym się zajmujemy na co dzień, o zainteresowaniach, takie standardowe tematy. Spytała, czy mocno mnie uderzyła w tym kinie. Odparłem z uśmiechem, że to nic takiego, choć zdarzyło mi się to pierwszy raz. Powiedziała wtedy, że lubi mężczyzn z jajami, którzy wiedzą, czego chcą od kobiety. Wtedy zauważyłem jakiś błysk w jej oku.
„A ty chciałbyś coś ode mnie?” – kontynuowała pewnym głosem, zaskakując mnie kompletnie. „Nie wiem” odpowiedziałem, jednocześnie łykając kawę, „a może ja coś mogę dla ciebie zrobić” – odwróciłem pytanie, nie zastanawiając się nad tym, co mówię. „Owszem” – odparła szybko, patrząc mi prosto w oczy, „chciałabym ci skopać jądra” – powiedziała, kładąc rękę na moim kolanie. To zdanie całkowicie mnie zaskoczyło. Nie wiedziałem, co mam odpowiedzieć i co zrobić, byłem kompletnie nieprzygotowany na coś takiego. Ku mojemu zdziwieniu zauważyłem u siebie erekcję, co kompletnie mnie rozbiło.
„Nie za darmo, w zamian oferuję gorący seks” – powiedziała, kładąc drugą dłoń na moim kolanie i rozchylając moje nogi równocześnie. Zobaczyła wtedy, że mam wzwód, a że mój penis nie należy do najmniejszych, wyraźnie zobaczyła moje podniecenie. „To widzę, że szykuje nam się dobra zabawa, Łukaszu” – odpowiedziała z nieskrywanym zadowoleniem. „Teraz stań w rozkroku, a ja zobaczę, jakie masz mocne jaja” – powiedziała normalnym głosem. Nie wiem, dlaczego bez zastanowienia wykonałem to polecenie. Miała na sobie domowe łapcie. Zdjęła je i założyła czarne seksowne szpilki.
Obserwowałem to, nie wiedząc, co mnie czeka. „Jesteś gotowy?” – spytała, „tak” – odparłem i dostałem klasycznego kopa między nogi. Była profesjonalistką, gdyż idealnie trafiła w moje jaja wierzchem buta. Po raz pierwszy w życiu poczułem tak naprawdę, co znaczy być mężczyzną w tym gorszym słowa znaczeniu. Ból był tak silny, że zwaliłem się na kolana, a następnie uderzyłem głową o podłogę, tuż przy czarnych szpilkach Moniki. „O kurwa, jak boli” – pomyślałem. Ból rozlewał się po całym ciele, erekcja ustąpiła nagle, dostałem przyspieszonego bicia serca i nie mogłem złapać oddechu.
Nie wiem, ile leżałem na tej podłodze, ale gdy z trudem podniosłem się na kanapę, Monika usiadła na niej, położyła rękę na mojej szyi i powiedziała: „tak to właśnie boli naprawdę, a nie jak udawałeś w kinie”. Po takiej lekcji nie miałem już ochoty na nic. Wyszedłem od Moniki i już nigdy jej nie widziałem.
Od tamtej pory wiem, co to znaczy prawdziwy kopniak między nogi i na szczęście, jak do tej pory, nie spotkała mnie już taka przygoda. Mam nareszcie kobietę i lubię, jak mnie złapie za jądra i trochę popieści, ale wszystko w granicach rozsądku i ich wytrzymałości. Do dziś zastanawiam się, dlaczego tak się stało. Może każdy facet powinien wiedzieć, jak to może boleć naprawdę, zanim narazi się komuś na ten brutalny i niezwykle skuteczny cios.
Jeśli to opowiadanie ci się podobało, wesprzyj mojego bloga drobną wpłatą (lub: link bezpośredni). Utrzymanie strony kosztuje, a tylko w ten sposób będę mogła ją opłacić na przyszły rok. Jeśli chcesz zobaczyć więcej opowiadań z motywem „cbt” i „ballbusting”, zostaw pozytywny komentarz – nic tak nie daje motywacji do pisania, jak czytanie waszych komentarzy. Opowiadanie odzyskałam z nieistniejącego już bloga „Annabb” i dokonałam drobnej korekty językowej.